Każdy, kto kiedykolwiek odwiedził plażę w Babich Dołach, najmniejszej i jednej z najbardziej interesujących dzielnic Gdyni, musiał widzieć torpedownię. Posępna architektura tego obiektu, świadectwo minionej potęgi hitlerowskich Niemiec zapada w pamięć jak mało co.

W rejonie Gdyni były zlokalizowane dwa takie obiekty. Drugi – w okolicach Oksywia – został przebudowany – zburzono charakterystyczną wieżę obserwacyjną, odnowiono natomiast pomost łączący ją z lądem. Obecnie stacjonuje tam Formoza – jednostka specjalna polskiej marynarki.
Wieża w opuszczonej torpedowni na Babich Dołach nadal stoi, choć trudno powiedzieć, jak długo to jeszcze potrwa. Od kiedy wysadzono pomost łączący budowlę z lądem, z roku na rok niszczeje ona coraz bardziej, staje się coraz bardziej mroczna i posępna. Obiektem zawładnęły ptaki, jedynymi ludźmi, którym zdarza się ją jeszcze odwiedzać są łowcy przygód, którzy nie boją się konfrontacji ze strażą przybrzeżną. Ze względu na groźbę zawalenia, wejście na obiekt jest nielegalne.