Jedną z najciekawszych nieruchomości na terenie mojego rodzinnego Helu jest fokarium. Spędziłem w tym mieście całą młodość, w związku z czym miałem sposobność obserwować etapy powstawania tego obiektu od początku do końca.

Zaczęło się od tego, że pracownicy stacji morskiej Uniwersytetu Gdańskiego dostali zawiadomienie, że na plaży w Jastarni znajduje się ranna młoda foka. Przetransportowali zwierzę na teren stacji, zaopiekowali się nim, wyleczyli i nie za bardzo wiedzieli, co z nim dalej począć. Foka w trakcie rekonwalescencji dorosła, była jednak karmiona przez ludzi i nie nauczyła się polować, więc wiadomo było, że nie poradzi sobie w naturalnym środowisku. Zamieszkała w niewielkim basenie i stała się ogromną atrakcją turystyczną.
Opieka nad fokami stała się z czasem jednym z ważniejszych zadań stacji. Zbudowano przy niej większy basen i zaczęto rozmnażać foki. Obiekt nazwano właśnie fokarium. Obecnie jest jednym z głównych celów wszystkich wycieczek do Helu i jedną z największych atrakcji miasta.