Odwiedziwszy niedawno Warszawę zaszedłem do ogródka Muzeum Wojska Polskiego. Odkryłem przy okazji coś, co mocno wzbogaciło moją wiedzę historyczną. W MWP stoją trzy okazałe armaty, z których dwie wchodziły w skład uzbrojenia helskich Baterii Artylerii Stałej – jedna stała na cyplu, druga w rejonie Hel-Bór. Do tej pory myślałem, że Baterie te zlokalizowane były w Helu, na gdyńskim Oksywiu, w Redłowie, w Rozewiu koło Władysławowa i na gdańskich Stogach. Tymczasem okazuje się, że polskie wybrzeże było nimi w czasach PRL dosłownie usiane – podobne działa znajdowały się w Ustce, w Koszalinie i właściwie w każdej miejscowości, przy której funkcjonowała jednostka wojskowa.

Wszystkie te obiekty łączyła podobna architektura. Składały się z czterech stanowisk połączonych podziemnymi tunelami. Niektóre z nich są wyjątkowo interesujące, jak np. stanowisko na Oksywiu – załoga najładniejszego działa miała tam prawo do przepustki, żołnierze ozdabiali je więc np. malując sylwetki natowskich okrętów, które mogły pojawić się na Bałtyku.